Blog ten, prowadzony w 2015 roku, nie jest już aktualizowany. Był poświęcony historii i teraźniejszości obszaru dzisiejszego Osiedla Krzyżowniki-Smochowice w Poznaniu. Autor gromadził i publikował materiały dotyczące wydarzeń, które miały miejsce na tym terenie od czasów średniowiecza – od 1388 r., gdy nazwa należącej do rycerzy maltańskich (joannitów) wsi Krzyżowniki po raz pierwszy została odnotowana w źródłach pisanych – aż po aktualne wydarzenia na Smochowicach. Czytelnik znajdzie tu również wyjaśnienie pochodzenia oraz znaczenia obu tych nazw.

wtorek, 10 lutego 2015

Maraton przez Krzyżowniki

Osiedle Krzyżowniki-Smochowice zdają się być dosyć usportowione, o czym świadczą organizowane tutaj imprezy w rodzaju Ogólnopolskiego Wyścigu Kolarskiego im. Bogdana Jańskiego czy „Biegu po zdrowie” oraz np. działalność Uczniowskiego Klubu Sportowego „Smoki”. Maciej Wudarski, radny osiedlowy i nowo mianowany wiceprezydent Poznania też buduje swój wizerunek m.in. w oparciu o sport (jak wynika z jego profilu na facebooku nie tylko pływa i jeździ na rowerze, ale od jesieni jest także początkującym biegaczem). Warto tutaj wspomnieć, że jego polityczna oponentka – radna Joanna Frankiewicz, która także pochodzi ze Smochowic, też biega, a w ubiegłym roku była uczestniczką maratonu noszącego imię jej zmarłego męża Macieja. 

Uczestnicy maratonu w 1930 r.
na Stadionie Miejskim w Poznaniu
(kliknij, aby powiększyć)
Wszystkich zainteresowanych sportem, szczególnie bieganiem, zapewne zainteresuje fakt, że przed 85 laty przez teren dzisiejszego Osiedla Krzyżowniki-Smochowice biegła trasa Mistrzostw Polski VI Maratonu, który odbył się przy okazji zawodów lekkoatletycznych Poznań – Górny Śląsk. Liczbą uczestników zdecydowanie ustępował dzisiejszemu Poznan* Maraton, bo do biegu zgłosiło się 19 zawodników, po badaniach lekarskich na starcie stanęło 16, a do mety dobiegło 14.
Dziennik Poznański z dn. 30.09.1930 r.
(kliknij, aby powiększyć)
Sportowcy wystartowali ze Stadionu Miejskiego, dalej biegli Drogą Dębińską, skręcili w polną drogą prowadzącą do ul. Pamiątkowej, dalej ul. Rolną i Traugutta aż do tunelu pod torem kolejowym, następnie wałem równoległym do linii kolejowej Poznań-Zbąszyń, później obok toru do Szosy Okrężnej i dalej przez Ławicę i Krzyżowniki do Swadzimia, gdzie znajdował się półmetek i skąd wracali tą samą trasą na stadion. Zwycięzcą maratonu był Bronisław Freyer, brat tragicznie zmarłego trzy lata wcześniej Alfreda – złotego medalisty z lat 1926 i 1927.
Czy przebiegająca przez Krzyżowniki grupa maratończyków zrobiła jakiekolwiek wrażenie na mieszkańcach wsi, tego nie potrafię powiedzieć – nie dotarłem do nikogo, kto zachowałby jakieś choćby mgliste wspomnienie tego wydarzenia, ale też ówczesne dzieci, które pewnie, jak to zwykle bywa przyglądały się biegaczom, dziś liczą ponad 90 lat (jeśli nie udały się po nagrodę wieczną). Inna rzecz, że zawody były rozgrywane w niedzielę i to szczególnie uroczystą, bo tego dnia na Ostrowie Tumskim świętowano 25-lecie święceń kapłańskich kard. Augusta Hlonda, metropolity gnieźnieńskiego i poznańskiego, i kto z mieszkańców nie pojechał do Poznania, ten zapewne uczestniczył w sumie w kościele parafialnym w Kiekrzu, a później zajęty był przygotowaniami do mającego się odbyć następnego dnia odpustu św. Michała Archanioła.
(źródła: „Przegląd Sportowy” nr 79 z 1 października 1930 r., „Dziennik Poznański” wydanie z 30 września 1930 r., fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego [sygn. 1-S-935-1])